tatuaze motyw zycia i smierci
Książki w których wystepuje motyw śmierci! 2011-03-19 16:32:10 Znacie książki i filmy w stylu: igrzyska śmierci ,czerwień rubinu 2015-04-04 14:32:17 Znacie jakieś filmy , w których jest motyw miłości silniejszej od śmierci ? 2012-11-04 20:22:21
Walczyłem z wami długo i ze wszystkich sił. Zabiłem wielu waszych ludzi, lecz gdy ginęli jedni, dużo innych przychodziło na ich miejsce, a gdy ginął jeden Indianin, na jego miejsce nie przychodził nikt. I tak wielki lud, który przyjął was życzliwie na swej ziemi, stał się słabą grupą umykającą przed żołnierzami, jak jeleń umyka przed myśliwym. Czy zniknie on zupełnie
Komentarze. Obraz śmierci Według "Jesieni Średniowiecza" J Huizinga. Nigdy żadna epoka nie wpajała raz po raz z taka siłą mysli o śmierci, jak czynił to wiek XV. W życiu ówczesnym nieustannie rozbrzmiewa wołanie Memento Mori. Dopiero wraz z powstaniem zakonów żebraczych rozwinęło się kaznodziejstwo ludowe, a napominanie urosło
W literaturze średniowiecza obserwujemy jeszcze jeden bardzo popularny motyw smierci jakim jest danse macabre czyli taniec śmierci. Jest to wyobrażenie korowodu ludzi różnych stanów prowadzone przez śmierć. Motyw ten zauważamy bardzo wyraźnie w utworze: „Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią”.
Człowiek wobec Boga, życia i śmierci. Literatura średniowieczna miała charakter moralizatorski. Jej głów-nym zadaniem było pouczanie ludzi w jaki sposób mają żyć, w utwo-rach szukano wzorców do naśladowania. Literatura ukazywała życie ludzkie, tajemnicę śmierci i Boga - jako sens ludzkiego istnienia. Utwory średniowieczne
nonton film korea decibel sub indo lk21. Czytam dużo i szybko. Najczęściej przemykam od książki do książki, poszczególne pozycje nie zostają zbyt długo w mojej głowie, a jeśli już zostają, to na krótko. Jest jednak taka niewielka grupa książek, która siedzi gdzieś w łepetynie z tyłu i od wielu, wielu lat towarzyszy mi w codziennym życiu. "Dom z papieru", "Przyślę Panu list i klucz", "Drużyna pierścienia"... te i kilka innych są moimi towarzyszami na dobre i na złe. Teraz ta lista powiększyła się o "Dotyk życia i śmierci". Jeżu kolczasty, zupełnie nie rozumiem fenomenu tej niepozornej książeczki! Co ma takiego, że tak mnie zachwyciła. Kiedy zasiadałam do niej świadoma, że to debiut Pana Mateusza Kowalczyka, spodziewałam się mocnego średniaka. A tu taka niespodzianka. Książka inna niż wszystkie. Zachwycająca, porażająca i nietypowa. Tu nie ma fabuły w potocznym rozumieniu tego słowa. Tu mamy życie i śmierć przeplatające się nawzajem, muśnięcie dłoni, które przenosi nas z miejsca na miejsce, od bohatera do bohatera. Kiedy tak wędrowałam i obserwowałam losy poszczególnych osób zdałam sobie sprawę, jak ułudne i zwiewne jest to co - wydaje nam się - że mamy. Świat jest przebiegły i często widzi więcej niż my, co z iście szatańską przyjemnością wykorzystuje. Historie, które serwuje nam autor pozornie nie są ze sobą związane. Łączy je muśnięcie dłoni, ta iskra, która obraca nasz wzrok w stronę kolejnych bohaterów książki. Nastolatka przerażona niechcianą ciążą, wściekła żona, która odkryła, że mąż nadal ją zdradza, muzułmanin pragnący dostać się do raju, dwóch narkomanów po zażyciu prochów, dziewczynka siedząca na ławce z tabletem i chińczyk, którego do ratowania niewinnego życia popycha rozpacz po śmierci najbliższych. Wszystko niby oddzielne, niby autonomiczne, a jednak czytelnik mimochodem wyłapuje te cienkie nitki snujące się nad Warszawą, łączące naszych bohaterów. Jedne decyzje ważne inne błahe, jedne dotyczą pojedynczych osób, inne mają wpływ na tysiące istnień. I tylko ten ostatni dotyk, nieprzekazany... Każdy bohater uchwycony został w tym ulotnym momencie, kiedy uwaga czytelnika przechodzi z jednej osoby na drugą. Autor stara się pokazać czytelnikowi motywy działania każdej osoby poprzez ukazanie pewnego epizodu z życia bohatera. Wydarzenie ważne i mające wpływ na całe jego życie często niestety jest brzemienne w skutkach dla wielu osób dookoła. Każdy bohater - w moim odczuciu dosłownie każdy - swoimi działaniami woła o pomoc, ale niestety często nie dostaje jej na czas, albo też krzyczy zbyt cicho i niezauważalnie. Piękny język, lekkie pióro, szybkie zwroty i jedyny niepowtarzalny klimat powieści sprawiły, że dla mnie osobiście książka ta stanowi małe arcydzieło - zamknięte i skończone. Powieśc zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Pochłonęłam ja w jeden dzień, ale gdyby liczyła 1000 stron więcej, czytałabym z chęcią jeszcze i jeszcze i jeszcze... Panie Mateuszu, proszę o jeszcze! Jeżeli to jest Pana debiut, to niecierpliwie czekam, co Pan ma nam jeszcze do przekazania... O rety! Książka genialna.
Mateusz Kowalczyk Opinie: Wystaw opinię Ten produkt nie ma jeszcze opinii Koszty dostawy: Kurier Fedex zł brutto Odbiór osobisty zł brutto Kurier DPD zł brutto Paczkomaty InPost zł brutto Orlen Paczka zł brutto Kurier InPost zł brutto Kod producenta: 978-83-8083-824-6 Jest kwietniowa sobota. Zwyczajny dzień. Jedni pracują, robią zakupy, inni cieszą się chwilą oddechu. Maturzystka dowiaduje się, że jest w ciąży, żona odkrywa powtórną zdradę męża, dwóch młodych narkomanów kupuje kebab w budce, dziewczynka z tabletem siedzi nieopodal placu zabaw. Przypadkowo mijających się ludzi, obcych sobie zupełnie mieszkańców Warszawy, połączy muśnięcie dłoni, zetknięcie się palców – dotyk życia i śmierci. Za sprawą przypadkowego dotyku ta sobota okaże się brzemienna w skutkach. Mohammed zderza się barkiem z jedną z nich. Dotyk gwałtowności i potrącenia, agresji i znieczulenia, chłopak dalej prze do przodu, nie odwraca się nawet w kierunku uderzonej dziewczyny. Brutalność tego dotyku symbolizuje stosunek zindoktrynowanego młodego Mohammeda do reszty ludzi, którzy nie wierzą w tego samego Boga co on. Jest mu obojętne, czy to bydło zginie teraz w jego zamachu, czy później podczas świętej wojny, która wielkimi krokami nadciąga nad europejski kontynent niczym kolejna jesienna nawałnica. Tym dotykiem rozbija w pył resztki swojej człowieczej godności, jego śmierć i poświęcenie będą inspiracją dla innych, jego męczeństwo – nagrodą, jego ostatni dotyk – ostatnim namaszczeniem. TytułDotyk życia i śmierci AutorMateusz Kowalczyk Językpolski WydawnictwoNovae Res ISBN978-83-8083-824-6 Rok wydania2017 Liczba stron180 Formatepub, mobi -9% Album z opowieściami Proza Georgiou pozwala wejść w intymny świat cypryjskiej rodziny, by potem poprowadzić dalej – od opowieści o człowieku do historii rodzinnych, od rodziny do wsi, od wsi do kraju. Fikcyjne historie – niektóre przytaczane po grecku, a niektóre w cypryjskim dialekcie – przeplatane są cytatami z gazet, przepisami, wierszami, piosenkami ludowymi, fotografiami rodzinnymi i dziecięcymi rysunkami. Mozaikowa proza tworzy sugestywny obraz Cypru oraz jego mieszkańców i mieszkanek, ale też pokazuje, że ludzkie życie to plątanina historii i że to właśnie opowieści łączą nas z innymi. -9% Amor Królem "Teatr. Miłość. Zbrodnia. Jestem starym pederastą. Wiem, że tak się dzisiaj nie mówi, ale to właśnie określenie najlepiej oddaje mój sposób myślenia o sobie. Tymi słowami autor rozpoczyna fascynującą opowieść o dwóch aktorach, w której niczym w zwierciadle odbija się Warszawa drugiej połowy ubiegłego wieku z jej teatrami, gwiazdami i skandalami. Co łączy te dwie biografie? Pragnienie sławy i miłości, ryzykowna wędrówka na styku życia i sztuki, wreszcie – upadek i gorzkie rozczarowanie... Marek Weiss po raz kolejny drąży kontrowersyjne tematy, nie szczędząc czytelnikowi niewygodnych pytań o granice wolności seksualnej, istotę miłości i pożądania, a także sens poszukiwania duchowości w świecie, w którym teatr wydaje się być prawdziwszy od rzeczywistości. " -9% Chata na Siwym Groniu Zachwycająca opowieść o magii ukrytej w codzienności Jak stworzyć swój mały raj na Ziemi? Odpowiedź na to pytanie zna Maryla, która trzydzieści lat temu postanowiła osiedlić się w starej chacie na górskim szczycie. Udało jej się znaleźć tu prawdziwy dom. Dom, do którego wraca się z utęsknieniem zarówno w tych dobrych, jak i złych chwilach. Ale zanim to nastąpiło, Maryla musiała oswoić Beskidy i wkupić się w łaski okolicznych mieszkańców. Stopniowo, rok po roku, jej prywatny azyl stał się dla wielu ludzi wyjątkowym miejscem, przyciągającym zapachem świeżej kawy, ogniska i zapierającym dech w piersiach widokiem. Kolejne dni, pisane przez życie góralską prozą, wypełnione są częściej śmiechem niż łzami. Zawitaj w gościnne progi Chaty i przekonaj się, że to, co pozornie zwyczajne, bywa największym skarbem w życiu! -9% Czy można podświadomie szukać niepowodzeń? Młoda dziewczyna o artystycznej duszy i złamanym sercu próbuje uporać się z depresją. Nazywa się A... i przesiaduje na dziewiątym piętrze. Obserwując pomrok, przenika przez przestrzeń i przytacza historie ludzi, a później połykają ją jej własne uczucia i czuje się rozbita. Wszystko to opowiada fantastycznemu terapeucie Alexowi, który jest zarówno znanym psychiatrą, jak i szanowanym pisarzem. A… marzy o tym, żeby wydać książkę i ujrzeć jasność, pragnie otworzyć ludzkie serca i umysły na prawdziwe emocje, ale nieustannie zapomina, jak się nazywa… Zróżnicowana forma utworu - od wiersza białego po opowiadanie, brak hipokryzji, bezkompromisowość w opisie uczuć i świata oraz talent i zmysł obserwacji są gwarancją niebanalnej lektury. -11% Dolina jezior Czasem trzeba stracić wszystko, by zrozumieć, czym jest prawdziwe szczęście Życie Natalie Braun, młodej bizneswoman z Zurychu, przypomina statek, który obrał ślepy kurs na karierę i miłość bez happy endu. Zraniona i oszukana przez byłego partnera, marzy o tym, by w końcu rozwinąć żagle i ruszyć w rejs do miejsca, gdzie mogłaby odzyskać upragniony spokój. Wybiera się więc w podróż do rodzinnej miejscowości u podnóża szwajcarskich gór. W otoczeniu przyjaciół – kochającej malarstwo Anny, jej męża Edda Evansa oraz ich synka Benna – powoli powraca do wewnętrznej równowagi, uświadamiając sobie znaczenie wartości, o których niemal zapomniała. Ale ta równowaga wkrótce zostanie zaburzona, a to za sprawą tajemniczego Mathew Schmidta, poznanego w mało sprzyjających okolicznościach. Namiętność, sekrety i miłość przeplatane łzami, rozczarowaniem oraz tęsknotą za niespełnionymi marzeniami powodują, że wszystko, co do tej pory wydawało się oczywiste, staje pod wielkim znakiem zapytania.... -11% Domek Z czym kojarzy się wam słowo „nieśmiertelność”? Z wolnością, wyzwoleniem od strachu przed śmiercią, poczuciem wyjątkowości, a może z czymś zupełnie innym – osamotnieniem, bezkresnym smutkiem, gdy jest się świadkiem odchodzenia wszystkich, których się kocha? Dla Ady, seniorki rodziny Croftów, nieśmiertelność to błogosławieństwo i przekleństwo zarazem. To coś, co daje siłę, poczucie humoru i dystans do codziennych problemów, ale też sprawia, że trzeba mierzyć się z wyzwaniami, które nie dotyczą zwykłych śmiertelników. Tym bardziej że wkrótce na jaw zaczną wychodzić sekrety z zamierzchłej przeszłości, które mogą sprowadzić na całą rodzinę prawdziwe nieszczęście... Ta przewrotna, zabawna, a jednocześnie refleksyjna powieść zabierze was do szalonego świata pełnego wyjątkowych osobowości z wszystkimi ich pragnieniami, emocjami i namiętnościami, a perypetie wyjątkowego rodu z nadmorskiej miejscowości Ryki sprawią, że sami staniecie się na chwilę mieszkańcami tytułowego Domku. Łatwo wyobrazić sobie, jak smutne było jej życie, jeśli co kilkadziesiąt lat musiała zakładać nową rodzinę, aby czuć, że nie jest sama na świecie, że jest ktoś, kto się o nią troszczy i komu na niej zależy. Kiedy to wszystko przestanie mieć znaczenie? Po którym opuszczeniu jakiegoś domu na zawsze odechce jej się wszystkiego? Ada ciągle powtarzała, że to najlepsza era, ale czy na pewno? Czy teraz czuła coś innego niż nadchodzący strach przed odejściem z Domku? Czy w końcu, po tylu latach, odnalazła i stworzyła ludzi, z którymi miała się nigdy nie rozstać, którzy mieli przekazywać jej sekret i odpowiedzialność za tę wiedzę kolejnym generacjom? Czyżby wierzyła, że w końcu nadszedł właściwy czas? Adrianna Szymańska – urodziła się w 1993 roku, obecnie mieszka w Warszawie. Ukończyła filologię polską ze specjalizacją edytorską. W czasie studiów zajmowała się leksykologią i romantyzmem. Ma na swoim koncie kilkanaście niepublikowanych opowiadań i wierszy. Od wielu lat zajmuje się miniaturami w skali 1:6. Na zawsze związana z Rykami, gdzie zapuściła korzenie. Od 15 lat na kolorowym dywanie kształtuje z siostrą rzeczywistość równoległą, którą teraz dzieli się z czytelnikami w trylogii o Rykach, mieście dającym moc i nieśmiertelność. „Domek” jest jej debiutem literackim. Autorka zaprasza czytelników na stronę internetową książki:
Tatuaż - motyw śmierci 22 wrz 2013 - 22:54:38 Mój brat chce zrobić sobie tatuaż z motywem śmierci, tylko że nie wie jaki, szukaliśmy na internecie i nic nie mogliśmy znaleźć, może ktoś ma jakieś zdjęcie z motywem śmierci? Tatuaż na rękę dla chłopaka Tatuaż - motyw śmierci 22 wrz 2013 - 22:58:56 jak pójdzie do dobrego studia i powie czego oczekuje, to artysta mu narysuje jakieś małe arcydzieło o danej tematyce... powie ze chce kostuche, albo czaszki czy co tam mu się kojarzy ze śmiercią, w jakim miejscu to chce i każdy porządny i utalentowany tatuażysta będzie wiedział co dalej, pozniej Twój brat zaakceptuje projekt albo powie co mu w nim nie pasuje. Jak w studiu powiedzą, że masz im przynieśc gotowy projekt, a co gorsza fotke czyjegos tatuazu z googli to ja bym się tam bała tatuowac... Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-09-22 23:01 przez soso. Tatuaż - motyw śmierci 22 wrz 2013 - 22:59:32 Kostucha. Nagrobek. Przepełniona popielniczka. Butelka denaturatu. Boczek ociekający tłuszczem. A poważnie - musi wiedzieć, dlaczego taki motyw chce. Wtedy sam znajdzie wzór. Tatuaż - motyw śmierci 22 wrz 2013 - 23:07:02 Jak motyw śmierci to czacha, jak czacha to projekt tatuażu który wykonałam jakiś czas temu, oto on: Tatuaż - motyw śmierci 22 wrz 2013 - 23:10:17 CytatYagga_yo Jak motyw śmierci to czacha, jak czacha to projekt tatuażu który wykonałam jakiś czas temu, oto on: [attachment 907494 I wyobrażasz sobie to na ręce faceta? Bo ja zdecydowanie nie Samo w sobie może być, ale na boga! nie dla faceta Tatuaż - motyw śmierci 22 wrz 2013 - 23:13:40 Cytatnocosty_CytatYagga_yo Jak motyw śmierci to czacha, jak czacha to projekt tatuażu który wykonałam jakiś czas temu, oto on: [attachment 907494 I wyobrażasz sobie to na ręce faceta? Bo ja zdecydowanie nie Samo w sobie może być, ale na boga! nie dla faceta Wyobrażam C: Tatuaż - motyw śmierci 23 wrz 2013 - 00:36:11 CytatYagga_yo Jak motyw śmierci to czacha, jak czacha to projekt tatuażu który wykonałam jakiś czas temu, oto on: [attachment 907494 wow super projekt, masz talent Co prawda tez jakos mi to do faceta nie pasuje, bardziej do kobiety, bo roze i te kolory nie są jakoś szczegolnie męskie. Ale tak czy siak jestem pod wrażeniem sama bym chciała żebyś mi coś zaprojektowała Tatuaż - motyw śmierci 23 wrz 2013 - 14:41:03 Są podklejone tematy dotyczące tatuaży można zadać pytanie tam i nie zakładać nowego wątku. Profesjonalny tatuator wykona projekt na zamówienie, pracę autorską, której nie wykona innej osobie. Tatuaż - motyw śmierci 23 wrz 2013 - 14:44:48 wpisz sobie w wyszukiwarkę grim reaper tattoos i masz tam mnóstwo ciekawych wzorów mi osobiście podobają się takie Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-09-23 14:47 przez Finka1988. Tatuaż - motyw śmierci 23 wrz 2013 - 14:53:26 Jak słyszę "motyw śmierci", od razu myślę o Śmierci z Sandmana; plus jest taki, że nie jest to tak oklepany motyw jak czacha (nic jej nie ujmując) i można sobie różnie go interpretować. Ale to bardziej dla fanów Jeden z moich ulubionych motywów, oldskulowy - KLIK a tu więcej - KLIK Tatuaż - motyw śmierci 23 wrz 2013 - 14:59:43 Cytatnocosty_CytatYagga_yo Jak motyw śmierci to czacha, jak czacha to projekt tatuażu który wykonałam jakiś czas temu, oto on: [attachment 907494 I wyobrażasz sobie to na ręce faceta? Bo ja zdecydowanie nie Samo w sobie może być, ale na boga! nie dla faceta LOL? 'może być'?... bardzo dobry projekt, a nie jakieś 'może być'. a dla mężczyzny jest to tak samo dobry koncept, jak dla kobiety, nie rozumiem oburzenia. motyw śmierci to za duży ogólnik.. ze śmiercią skojarzy się, np. grób, czarne róże, krzyż, czaszki, kości. ale też, danse macabre, sztuka.. w studiu doradzą.. Tatuaż - motyw śmierci 23 wrz 2013 - 15:09:02 może niech się nie tatuuje na razie bo chyba sam nie wie co chce ;D Tatuaż - motyw śmierci 23 wrz 2013 - 15:11:33 Cytatnocosty_CytatYagga_yo Jak motyw śmierci to czacha, jak czacha to projekt tatuażu który wykonałam jakiś czas temu, oto on: [attachment 907494 I wyobrażasz sobie to na ręce faceta? Bo ja zdecydowanie nie Samo w sobie może być, ale na boga! nie dla faceta To samo sobie pomyślałam,ładne jest..ale dla faceta raczej nie bardzo. Ogólnie dlaczego akurat motyw śmierci?? Dlaczego taki przygnębiający temat?? Ja bym poleciła jemu coś innego na Twoim miejscu,no ale to już rzecz ja to widzę tak [embed_image edec8cda5ebb0a0831a6a703581ed14a] Ten ostatni tatuaż jest spoko (koło tej koszulki) ale bez tego znaczka w tle bym proponowała. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-09-23 15:12 przez fajneubrania. Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
Jest kwietniowa sobota. Zwyczajny dzień. Jedni pracują, robią zakupy, inni cieszą się chwilą oddechu. Maturzystka dowiaduje się, że jest w ciąży, żona odkrywa powtórną zdradę męża, dwóch młodych narkomanów kupuje kebab w budce, dziewczynka z tabletem siedzi nieopodal placu zabaw. Przypadkowo mijających się ludzi, obcych sobie zupełnie mieszkańców Warszawy, połączy muśnięcie dłoni, zetknięcie się palców dotyk życia i śmierci. Za sprawą przypadkowego dotyku ta sobota okaże się brzemienna w skutkach. Mohammed zderza się barkiem z jedną z nich. Dotyk gwałtowności i potrącenia, agresji i znieczulenia, chłopak dalej prze do przodu, nie odwraca się nawet w kierunku uderzonej dziewczyny. Brutalność tego dotyku symbolizuje stosunek zindoktrynowanego młodego Mohammeda do reszty ludzi, którzy nie wierzą w tego samego Boga co on. Jest mu obojętne, czy to bydło zginie teraz w jego zamachu, czy później podczas świętej wojny, która wielkimi krokami nadciąga nad europejski kontynent niczym kolejna jesienna nawałnica. Tym dotykiem rozbija w pył resztki swojej człowieczej godności, jego śmierć i poświęcenie będą inspiracją dla innych, jego męczeństwo nagrodą, jego ostatni dotyk ostatnim namaszczeniem.
Czytam dużo i szybko. Najczęściej przemykam od książki do książki, poszczególne pozycje nie zostają zbyt długo w mojej głowie, a jeśli już zostają, to na mgnienie oka. Jest jednak taka niewielka grupa książek, która siedzi gdzieś w łepetynie z tyłu i od wielu, wielu lat towarzyszy mi w codziennym życiu. "Dom z papieru", "Przyślę Panu list i klucz", "Drużyna pierścienia"... te i kilka innych są moimi towarzyszami na dobre i na złe. Teraz ta lista powiększyła się o "Dotyk życia i śmierci". Jeżu kolczasty, zupełnie nie rozumiem fenomenu tej niepozornej książeczki! Co ma takiego w sobie, że tak mnie zachwyciła. Kiedy zasiadałam do niej, świadoma, że to debiut Pana Mateusza Kowalczyka, spodziewałam się mocnego średniaka. A tu taka niespodzianka. Czytałam i nie wierzyłam własnym oczom. Książka inna niż wszystkie. Zachwycająca, porażająca i nietypowa. Tu nie ma fabuły w potocznym rozumieniu tego słowa. Tu mamy życie i śmierć przeplatające się nawzajem, muśnięcie dłoni, które przenosi nas z miejsca na miejsce, od bohatera do bohatera. Kiedy tak wędrowałam i obserwowałam losy poszczególnych osób zdałam sobie sprawę, jak ułudne i zwiewne jest to, co - wydaje nam się - że mamy. Świat jest przebiegły i często widzi więcej niż my, co z iście szatańską przyjemnością wykorzystuje. Historie, które serwuje nam autor pozornie nie są ze sobą związane. Łączy je muśnięcie dłoni, ta iskra, która obraca nasz wzrok w stronę kolejnych bohaterów książki. Nastolatka przerażona niechcianą ciążą, wściekła żona, która odkryła, że mąż nadal ją zdradza, muzułmanin pragnący dostać się do raju, dwóch narkomanów po zażyciu prochów, dziewczynka siedząca na ławce z tabletem i chińczyk, którego do ratowania niewinnego życia popycha rozpacz po śmierci najbliższych. Wszystko niby oddzielne, niby autonomiczne, a jednak czytelnik mimochodem wyłapuje te cienkie nitki snujące się nad Warszawą, łączące naszych bohaterów. Jedne decyzje ważne inne błahe, jedne dotyczą pojedynczych osób, inne mają wpływ na tysiące istnień. I tylko ten ostatni dotyk, nieprzekazany... Każdy bohater uchwycony został w tym ulotnym momencie, kiedy uwaga czytelnika przechodzi z jednej osoby na drugą. Autor stara się pokazać czytelnikowi motywy działania każdej osoby, poprzez ukazanie pewnego epizodu z życia bohatera. Wydarzenie ważne i mające wpływ na całe jego życie, często niestety jest brzemienne w skutkach dla wielu osób dookoła. Każdy bohater - w moim odczuciu dosłownie każdy - swoimi działaniami woła o pomoc, ale niestety często nie dostaje jej na czas, albo też krzyczy zbyt cicho i niezauważalnie. Piękny język, lekkie pióro, szybkie zwroty i jedyny, niepowtarzalny klimat powieści sprawiły, że dla mnie osobiście książka ta stanowi małe arcydzieło - zamknięte i skończone. Powieść zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Pochłonęłam ja w jeden dzień, ale gdyby liczyła 1000 stron więcej, czytałabym z chęcią jeszcze i jeszcze i jeszcze... Na zakończenie dodam, że swojego czasu obejrzałam film produkcji polskiej stworzony na podobnym schemacie. Reżyser przechodził płynnie od bohatera do bohatera, bez cięć filmu. Nie pamiętam tytułu, ale pamiętam, że też zrobił na mnie ogromne wrażenie. Może ten typ tak ma – po prostu. Panie Mateuszu, proszę pisać dalej! Jeżeli to jest Pana debiut, to niecierpliwie czekam, co Pan ma nam jeszcze do przekazania... O rety! Książka genialna.
tatuaze motyw zycia i smierci